czwartek, 10 lipca 2014

Prośba do reklam

Wszędzie reklamy...

Reklamy! Dajcie już spokój! Dajcie odetchnąć. Nie pojawiajcie się na każdym kroku. Nie podążajcie za mną wszędzie, gdzie pójdę. Uciekłam przed Wami w Internet. To przez Was nie słucham już radia. To Wy kazałyście mi zrezygnować z telewizora. To Wy kradniecie mój spokój, gdy pragnę relaksu przed szklanym ekranem.

Dlaczego jesteście też tutaj? Odejdźcie! Dlaczego podążacie za kursorem? Czemuż nie mogę Was przewinąć? Gdzie podział się magiczny krzyżyk, który mnie od Was uwolni? Przynajmniej dopóki nie przejdę na inną stronę?

Ten odcinek trwa tylko 25 minut! Dlaczego przerywacie mi go dwukrotnie? Przecież zaraz będzie koniec! I tak  mocno zacisnę oczy, zasłonię uszy rękami, żeby tylko nie dotarł do mnie Wasz wibrujący, nachalny głos i abym nie musiała na Was patrzeć!

Skąd tyle tych wyskakujących okienek? Jesteście jak uprzykrzone muchy, latające nad uchem w najgłębszej fazie snu. Wiecie jak to boli, gdy trzeba się obudzić, otworzyć oko, podnieść rękę, żeby ją odgonić? I co to da? Za chwilę przyfrunie z powrotem! Skąd się to bierze? Ach tak? Pisałam ankietę? Wypominacie mi tamto? Że wybrałam właśnie te wyskakujące okienka? Wtedy nie wiedziałam, co to będzie oznaczać. Nie sądziłam, że będziecie się rozmnażać w takim tempie. Że nie da się Was spokojnie przewinąć, przymknąć oczu, jakby Was w ogóle nie było. Bo przecież teraz rzucacie się od razu do oczu jak wygłodniałe wilki. Tamta ankieta to błąd przeszłości. Wybaczcie mi go i zniknijcie raz na zawsze!

Mam to coś, co nazywacie wolą. Nie muszę Was słuchać, aby wiedzieć, co lubię. Nie potrzebuję Was, aby wiedzieć, co chcę kupić. Zostawcie mi chociaż Internet, nie każcie mi z niego rezygnować! Gdzie mam przed Wami uciec? Co mi pozostanie? Czy i w książkach będę się na Was natykać co drugą stronę? Czy zamierzacie zastąpić tradycyjną ilustrację? Czy nie ma dla Was świętości?

Nie chcę Was, odejdźcie!

Nienawidzę Was!

Brak komentarzy: