sobota, 27 lipca 2013

Nierozsądek

   

   Czytam Greya. Jestem zafascynowana, zahipnotyzowana, siła przyciągania tej książki jest nieziemska. Całym wysiłkiem woli muszę się odrywać od niej do codziennych obowiązków. Z trudem przypominam sobie, że poza nią istnieje moje życie, normalne życie. Ale ja nie chcę do niego wrócić. Jeszcze nie teraz. Najpierw muszę poznać zakończenie. Jestem uzależniona od Christiana Greya, czuję to. Czytam książkę po nocach, mimo że zegar wybija 3 w nocy. Czytam ją w każdej możliwej chwili. A gdy jej nie czytam, myślę o niej.

    Ta książka wywołuje skrajne uczucia. Jedni ją kochają, inni nienawidzą, jeszcze inni machają na nią obojętnie i mówią: "czytałem lepsze", "nie zamierzam czytać tego badziewia", "ta książka to zwykły pornol". Cóż, ja ją kocham. I zaraz, jak tylko upiekę ciasto, wrócę do niej. Wcale nie mam ochoty przerywać sobie czytanie, ale muszę pamiętać o obowiązkach. Nie mogę się tak całkiem zatracić w książce. A może mogę? Za późno... już się zatraciłam...
 

2 komentarze:

Kinga pisze...

Książka ciekawa, przeczytałam wszystkie części.;)
Zatraciłam się i ja:)

Gone_With_The_Books pisze...

Ja nie mam trzeciej części i zwariuję, jeśli jej nie zdobędę ;)