…czyli czego nie
robić, jeśli nie chcesz zostać singielką do końca życia. Przedstawione tu
sposoby pochodzą z doświadczenia życiowego i są niezawodne. Aby zdusić w
zarodku zainteresowanie faceta, na którym nam zależy i w którym być może
zaczyna kiełkować zainteresowanie nami, należy się tych sposobów ściśle
trzymać, a sukces będzie murowany . Najlepiej się sprawdzają na samym początku
znajomości, ale myślę że na każdym etapie związku mogą okazać się przydatne,
gdy zatęsknimy za wolnością ;)
1. Zacznij działać zanim się upewnisz, czy facet w ogóle
się Tobą interesuje, czy jest to tylko Twoje pobożne życzenie.
Jak wiadomo, faceci są
dla nas niezrozumiałymi stworzeniami. Chyba żadna kobieta nie dowie się nigdy,
co naprawdę dzieje się w męskim mózgu. Jednak od tego, aby odczytać znaki,
które wysyła w naszym kierunku facet, mamy wrodzoną intuicję i zdolności
obserwacyjne. Aby odstraszyć skutecznie faceta na pierwszym, najbardziej
delikatnym etapie znajomości, nie sil się na żadne podchody i obserwacje z
ukrycia. Po prostu zaskocz go i zaatakuj swoją czułością znienacka. Okrąż go i
nie daj mu możliwości ucieczki. Odetnij go od zapasów wolnej przestrzeni i
zacznij oblężenie. Dzięki tym strategicznym ruchom zabijesz jego pierwsze
zainteresowanie, jeśli takie faktycznie odczuwał, a jeśli było to tylko Twoje
życzenie, powodowane zaślepieniem, na pewno szybko i na zawsze odstraszysz go jak
najdalej od siebie. A propaganda o Tobie, jaką będzie on szerzył wśród swoich
znajomych, skutecznie osłabi Twoje szanse na godne brylowanie w kręgu jego
znajomych, a już na pewno na zawsze zabije Twoje szanse u niego, jeśli
kiedykolwiek je miałaś.
2. Nie słuchaj rad znajomych, a już zwłaszcza przyjaciół.
Nawet jeśli zewsząd
sypią się przekonania, że nic z tego nie będzie, pamiętaj że jedynie Ty
naprawdę znasz faceta, wiesz jaki on jest naprawdę i potrafisz wydobyć z niego
jego wewnętrzne dziecko, głęboko skrywane pod przykrywką dupka. A już zwłaszcza
nie słuchaj przyjaciół, ponieważ powszechnie wiadomo, że przyjaciele są
zazdrośni o cudze szczęście. No i Ty wiesz lepiej, przecież to Ty przeżywasz
całą przygodę i jesteś w centrum wydarzeń, a inni mogą czerpać informacje do
oceny sytuacji tylko z Twoich opowieści. Wiadomo więc, że łatwo tu o pomyłki.
Pamiętaj, że osoba z zewnątrz, której sytuacja osobiście nie dotyka, nie będzie
potrafiła właściwie ocenić sytuacji, nie stać jej na obiektywizm i tylko Ty jesteś
do tego zdolna. To oni, a nie Ty, są zaślepieni przez różne uczucia, jak choćby
przez zazdrość lub inne ukryte motywy, które mają na celu zburzyć Twoje właśnie
rodzące się szczęście. Kiedy więc pytasz kogoś o radę co zrobić, jak się
zachować, pamiętaj, żeby i tak zrobić po swojemu. Polegaj tylko i wyłącznie na
swojej niezawodnej intuicji, a cel znajdzie się w zasięgu Twojej ręki.
3. Narzucaj mu się ze swoją obecnością i swoimi
uczuciami.
Ślij do niego listy z
wynurzeniami na temat swoich uczuć do niego, dobrze widziane są całe elaboraty,
w których możesz opisać każdą chwilę, jaką spędzasz na myśleniu o nim. Jeśli
nie masz w sobie duszy romantyczki i obce jest Ci pismo ręczne, pamiętaj o
wykorzystaniu choćby jego adresu e-mail, który możesz zdobyć którąś z metod
detektywistycznych: np. zapytać go o adres poczty internetowej, pod przykrywką
przesłania mu jakiegoś zabawnego maila (mężczyźni są z reguły mało podejrzliwi,
więc jest duża szansa na to, że da Tobie ten adres; ale jest też ogromny
procent prawdopodobieństwa, że szybko zmieni adres e-mail i powiadomi o tym
wszystkich znajomych, za wyjątkiem Ciebie). Jeśli ten podstęp się nie uda, masz
do wyboru wiele innych możliwości, jak choćby wyciągnąć adres poczty
internetowej od któregoś z kolegów, albo pobuszować na naszej klasie lub
facebooku i tam pisać do niego słodkie wiadomości, których on na pewno
wyczekuje. Mężczyźni uwielbiają czuć się jak w pułapce, więc naprawdę nie
krępuj się. Wywnętrzniaj się przed nim nawet jeśli sprawia wrażenie, że nie ma
ochoty tego słuchać lub nawet mówi Ci o tym. Na pewno ma na myśli coś zupełnie
przeciwnego. Wiadomo przecież, że mężczyźni zawsze posługują się metaforami,
niedopowiedzeniami i nigdy nie mówią dokładnie tego, co mają na myśli. A co tam, zaszalej! Jeśli to możliwe odwiedzaj go w pracy, nawet codziennie! Na pewno widząc Cię z daleka, nie będzie próbował się ukryć i namawiać kolegów, aby skłamali, że jest chory. A jeśli ciągle się będzie zdarzać, że będzie "nieobecny" w pracy, uznaj, że się rozchorował z tęsknoty za Tobą i wyślij mu e-maila :)
4. Pierwsza puszczaj mu sygnały na komórkę, pisz smsy…
Jeśli już zdobędziesz
jego numer telefonu (dopuszczalne są tu dopytywania, lub ujęte wyżej metody
detektywistyczne) koniecznie weź sprawy w swoje ręce i nie daj mu o sobie
zapomnieć. Jeśli on pierwszy nie zapyta Cię o numer, nie przejmuj się tym. Na
pewno jest zbyt nieśmiały, żeby Cie o to poprosić. Poproś go więc pierwsza i
pokaż jaką nowoczesną desperatką, to znaczy dziewczyną, jesteś. Dozwolone jest,
a wręcz oczekiwane przez drugą stronę, zamęczanie sygnałami i nic nie wnoszącymi
smsami typu: „cześć. Jak się masz?” już po 5 minutach od otrzymania numeru
telefonu. Pisz więc do niego ile wlezie, nie przejmuj się wcale brakiem
odpowiedzi lub lakonicznymi, krótkimi i zbywającymi smsami. Pisz do niego
zwłaszcza w nocy, przed zaśnięciem i z samego rana jak tylko otworzysz oczy,
żeby wiedział, że o nim pamiętasz i stale myślisz o nim. Na pewno nie będzie
żałował decyzji, że dał Ci ten przeklęty numer telefonu i nie uzna Cię za
desperatkę lub osobę niespełna rozumu.
5. Zawsze interesuj się facetami niedostępnymi.
Mam tu na myśli
facetów, którzy są związani z kimś innym, facetów mających traumatyczne
przeżycia z poprzednimi partnerkami, związanych z innymi kobietami duchowo
czyli trwających w wiecznym uwielbieniu poprzedniej partnerki, z którą się nieszczęśliwie
rozstali. Do tego grona zaliczam także wiecznych imprezowiczów, nie chcących
się angażować, takich, wokół których kłębi się wciąż powiększający się
wianuszek kobiet, a także takich, których można określić stwierdzeniem: „za
wysokie progi”. Nawet jeśli w duchu czujesz, że to zadanie Cię przerasta, trać czas
na walkę o takiego faceta i bądź zawsze zdziwiona, że jednak się nie udało, że
znajomi mieli rację, że przecież wydawał się być zainteresowany ("wydawał
się" jest tu słowem klucz).
6. Przyjeżdżaj do niego o każdej porze i na każde
zawołanie.
Jeśli napisze do
Ciebie o północy czy nie mogłabyś do niego przyjechać, bo np. czuje się
samotny, rozbudź się do końca, przebierz się z piżamki w jakieś ładne ciuszki,
weź taksówkę na swój koszt lub dolej paliwa do baku swojego samochodu, nawet
jeśli nie masz pieniędzy (pamiętaj, dla niego warto się nawet zapożyczyć, kiedy
już odejdzie, zawsze zostanie Ci coś, co będziesz mogła wspominać, gdy będziesz
chciała o nim pomarzyć) i pędź na złamanie karku, by pobawić się w jego
pocieszycielkę. Tylko weź ze sobą pudełko zapałek, żeby mieć czym przytrzymywać
senne powieki i koniecznie zabawiaj go rozmową tak długo, jak będzie tego
potrzebował. Potem wróć grzecznie do domu nad ranem i czekaj na następny sms od
niego, tym razem o pierwszej w nocy, gdy na dworze będzie szaleć burza. Tylko
niech Ci nawet nie przejdzie przez głowę, żeby odmówić, powiedzieć mu, że
właśnie śpisz, albo robisz coś ciekawszego, a już na pewno nie rzucaj pomysłu,
że to on może się pofatygować i do Ciebie przyjechać. Znajdź przy okazji
mnóstwo argumentów przemawiających za tym, że to Ty musisz jechać do niego, a
nie odwrotnie, np. mieszkanie z rodzicami, to że jest zmęczony po pracy, że nie
ma samochodu, a nawet to, że lubisz jeździć.
7. Trzymaj go blisko łóżka.
Zwłaszcza, jeśli
usłyszysz, że on nie chce się na razie angażować, że jesteście tylko
przyjaciółmi, a nie dwiema osobami w zdrowym związku. W końcu powszechnie
wiadomo, że przyjaciele całują się czule w usta, przytulają się namiętnie,
dzielą ze sobą lóżko i czasem też ciała. Trwaj w złudnej wierze, że jak
będziesz mu dawać wszystko co chce, to na pewno nabierze chęci do zaangażowania
się w związek.
8. Rozmawiaj z nim po nocach, jeśli tego potrzebuje.
Nawet jak jesteś
zmęczona i śpiąca, rozmawiaj z nim do późna w nocy, nawet jeśli wcześnie rano
wstajesz do pracy. Poświęcaj się dla niego na każdym kroku i przymknij oko na
to, że dla niego jego potrzeba rozmowy jest ważniejsze od Twojej potrzeby
wyspania się i normalnego funkcjonowania następnego dnia w pracy. Pamiętaj,
stawianie jego potrzeb na pierwszym miejscu jest podstawą udanego i trwałego
związku. Już od pierwszych chwil Waszego związku, lub też bycia przyjaciółmi,
spychaj swoje potrzeby w kąt i zajmuj się tym, czego on potrzebuje i wymaga.
9. Zawsze tłumacz jego nieakceptowane społecznie
zachowania przed sama sobą i przed swoimi znajomymi.
Ty go znasz najlepiej, nawet lepiej niż on sam i jeśli na pierwszy rzut oka on robi coś, czego normalnie u innego faceta, byś nie zaakceptowała, w tym wypadku wytłumacz sama przed sobą powody jego dziwnego zachowania. I zrób to tak przekonująco, żeby sama w to uwierzyć. Na przykład jeśli zachowa się jak palant i po kilku gorących spotkaniach nagle powie, że nie chce się angażować, bo wciąż myśli o poprzedniej kobiecie, która go zraniła, po czym widzisz go po kilku miesiącach z inną dziewczyną, a na jej palcu błyszczy pierścionek zaręczynowy, powiedz sobie, że widocznie nie był jeszcze gotowy na związek i potrzebował czasu, żeby dojrzeć, a Ty pojawiłaś się z złym momencie.
10. Zawsze skłaniaj się do tego, aby rozumieć faceta
dosłownie, kiedy mówi, że na razie nie chce się wiązać.
Wytłumacz sobie, że
"na razie" na pewno dotyczy Ciebie, a nie innej kobiety, która
nastąpi w jego życiu po Tobie. Uwierz bez żadnych dowodów na szczerość jego
słów, że faktycznie potrzebuje trochę czasu, aby poczuć do Ciebie przywiązanie
i w międzyczasie spełniaj każdą jego zachciankę. Konsekwentnie odsuwaj od
siebie myśli, że jego słowa to zaklęcie, którym próbuje uniknąć rozmów o Waszej
wątpliwej przyszłości i tłumaczenia, dlaczego nie teraz i kiedy będzie to
później. Przymykaj oko na własne wątpliwości i podpowiedzi własnego rozumu, że
jest to tylko unik, który gwarantuje mu spokój i odsuwa na daleką przyszłość
Twoje niewygodne pytania o status związku, których z obawy przed zakończeniem
znajomości nie będziesz chciała zadać, dając mu tym samym czas na spokojne
bawienie się Twoimi uczuciami.
To by było na tyle.
Dla osób nie potrafiących dobrze ocenić sytuacji podkreślam, że teksty tu zamieszczone
pisane są w sposób ironiczny, a więc mają one znaczenie zupełnie odmienne niż
opisane. Jeśli chcecie spotkać rycerza na białym koniu, to trzymajcie się z
daleka od przedstawionych pomysłów, inaczej nie będę mogła opędzić się od
pozwów o zadośćuczynienie za straty moralne :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz